Kontakt

Liceum Ogólnokształcące
im. Marii Skłodowskiej-Curie
w Starym Sączu

ul. Partyzantów 15
33-340 Stary Sącz

tel. 18 446-05-83
fax  18 446-05-83

e-mail:

lostarysacz@poczta.internetdsl.pl

Więzienie

 

23 października klasa 2a wybrała się wraz z wychowawczynią, panią Anetą Wokacz oraz panią pedagog Agnieszka Leską na wycieczkę edukacyjną do zakładu karnego w Nowym Sączu. Pierwszym i najoczywistszym skojarzeniem był fakt, że Pani Wokacz chciała zostawić całą naszą klasę (lub przynajmniej jej część) w więziennych celach.

Najpierw po męczącej podróży zatłoczonym, nowosądeckim autobusem dotarliśmy na ulicę Pijarską, by tam przejść prawdziwą kontrolę rodem z filmów amerykańskich. Na początek pan policjant przejrzał nasze dokumenty potwierdzające tożsamość, a potem zostaliśmy dokładnie przeskanowani wykrywaczem metalu. Na szczęście wszystko poszło szybko i sprawnie, bo nikt nie zamierzał wnosić niedozwolonych rzeczy na teren zakładu karnego. Następnie przywitał nas wychowawca więzienny, który przedstawił nam interesującą prezentację na temat więzienia w Nowy Sączu, kar, wyroków, zachowań więźniów. Szybko okazało się, że nie wystarczy kilka spóźnień, żeby dostać się do i tak już pełnego po brzegi zakładu karnego. Dowiedzieliśmy się, że w Nowym Sączu przetrzymywanych jest aż dwóch mężczyzn z wyrokiem dożywotnim oraz sześciu z karą pozbawienia wolności na 25 lat. Pan wychowawca dużo mówił o psychologii zachowań skazanych, o ich potrzebach, ale także o potrzebach rodzin więźniów. Po ciekawej prezentacji udaliśmy się na zwiedzanie zakładu. Na dobry początek zobaczyliśmy pomieszczenie do spotkań, całkowicie odizolowane od osób postronnych, z którego korzystają zazwyczaj prokuratorzy czy inni ludzie działający na zlecenie sądu. Udało się nam obejrzeć pomieszczenie, z którego nadawane są programy telewizyjne czy radiowe, nazywane „radiowęzłem”. Następnie obejrzeliśmy aż trzy pomieszczenia przeznaczone na spotkania. W pierwszym z nich wielu więźniów mogło odwiedzać rodziny w jednym czasie, lecz pod nadzorem, natomiast w drugim i trzecim nadzór nie jest obowiązkowy. Mogą się tam spotykać np. dzieci z rodzicami. Mieliśmy duże szczęście, bo pozwolono nam obejrzeć izolatkę – celę dla jednego więźnia, który został w niej osadzony przez złe zachowanie np. pobicie współwięźnia. Jednogłośnie stwierdziliśmy, że prawnie określone minimum – 3m2 to bardzo mała powierzchnia pokoju, a brak jakichkolwiek udogodnień czy zajęć stanowi jeszcze gorszą karę. Potem przeszliśmy kilka pięter wyżej, by ujrzeć zwyczajną celę. Ta również nie była rewelacyjnym miejscem do zamieszkania, ale w końcu więzienie to kara. Na koniec zobaczyliśmy jeszcze spacerniak – miejsce, gdzie skazani codziennie mogą przez godzinę przebywać na świeżym powietrzu. Widok z góry nie zachęcał do odwiedzin na dole, mimo że odgrodzone części placu były całkowicie puste. Na pożegnanie wychowawca więzienny powiedział, że nie chce się z nami więcej spotykać w tym miejscu, szczególnie podczas dłuższego, na przykład dziesięcioletniego pobytu. Uświadomieni w realiach panujących w zakładzie karnym również nie mieliśmy ochoty na powrót „za kraty”. Bogatsi o ciekawe doświadczenia i szokujące widoki opuściliśmy zakład karny, jednak tego wyjazdu na pewno nie zapomnimy jeszcze prze długi czas.

Warcholak Anna

 


LO Stary Sacz 2011